Kupujemy lekarstwa na choroby, które faktycznie nas nękają, czy w rzeczywistości – dzięki reklamie – dajemy się przekonać do chorób, które nie istnieją?

Proponowany film rozpoczyna się szokującym przykładem wymyślonej na potrzeby koncernu farmaceutycznego choroby, której leczenie przyniosło miliony dolarów zysku.

Napięcie i chwiejny nastrój, jaki towarzyszy większości kobiet przed menstruacją – dysforyczny zespół napięcia przedmiesiączkowego – nie są powszechnie uznane za chorobę, a raczej dolegliwości towarzyszące naturalnemu zjawisku. W Stanach Zjednoczonych jednak, w czasie gdy kończył się patent na Prozac i pojawił się problem z dalszym osiąganiem dochodu ze sprzedaży tego środka, wymyślono lek na PMS (wspomniany zespół napięcia przedmiesiączkowego). Lek, który zawierał identyczną do Prozacu cząsteczkę, a różnił się jedynie kolorem. Następnie wystarczyło, że w 30 pismach branżowych pojawiło się 100 artykułów na ten temat. Artykuły te przedstawiciele firm farmaceutycznych zaczęli przedstawiać lekarzom i w niedługim czasie było już oczywiste, że zespół napięcia przedmiesiączkowego należy leczyć.

Firmy farmaceutyczne wykazały się znakomitym kunsztem sprzedaży – dostosowując już istniejący lek, do pasujących do niego zaburzeń. Cel został osiągnięty – sprzedaż poszybowała w górę. 

W filmie pada również wiele innych przykładów, pytań i stwierdzeń.

Czy wiesz o tym, że dzisiaj wszystkie badania kliniczne – które mają uwiarygodnić słuszność diagnozy i zakupu leków – są sponsorowane przez producentów farmaceutyków?

Czy masz świadomość, w jaki sposób budowane są wielkie kampanie marketingowe wprowadzające na rynek kolejne leki?

PMS, zaburzenia erekcji, stany lękowe, depresja – jak często zjawiska te są naturalnymi, przejściowymi stanami, a w jakim stopniu świetnie sprzedającymi się tworami kampanii promocyjnych, które przynoszą milionowe zyski producentom leków?